Pamiętasz, jak trzy lata temu Cypryjczycy stracili depozyty z dwóch upadłych banków? W Sejmie kończą się właśnie prace nad nową ustawą o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, która przewiduje „przymusową restrukturyzację” banków i instytucji finansowych, podobną do tej, która miała miejsce na Cyprze. W mediach już zaczynają się pojawiać alarmujące głosy o tym, że „banki będą mogły legalnie konfiskować depozyty”, i nawiązania do „scenariusza cypryjskiego”. Czy mamy się bać o bezpieczeństwo swoich pieniędzy?

Niekoniecznie. Nowa ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji wprowadza do polskiego prawa dwie dyrektywy unijne z 2014 r. Ich celem jest umożliwienie przeprowadzenia upadłości banków i instytucji finansowych w szybki i zorganizowany sposób. W jaki? Przejdźmy od razu do konkretów z projektu. Zanim jednak zaczniemy, zaznaczam, że nie jestem zawodowym prawnikiem i poniżej opisuję projekt tak, jak rozumiem jego kluczowe założenia. Jeśli potrzebujesz ścisłej opinii, musisz zasięgnąć rady prawnika biegłego w prawie finansowym. Wszystkie podkreślenia i skróty w cytatach z projektu ode mnie.

Kto podlega ustawie?

  • banki krajowe;
  • oddziały banków zagranicznych;
  • SKOK-i;
  • domy maklerskie;
  • „spółki zarządzania aktywami”, czyli Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI, zarządzający funduszami inwestycyjnymi) albo Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE, zarządzające OFE);
  • finansowe spółki holdingowe będące podmiotami dominującymi wobec grup, w skład których wchodzi podmiot zagrożony niewypłacalnością.

Straty akcjonariuszy

Jeśli bank lub instytucja finansowa wpadnie w tak poważne kłopoty, że będzie to grozić jej upadłością, to Bankowy Fundusz Gwarancyjny będzie miał prawo przeprowadzić przymusową restrukturyzację takiego podmiotu. W ramach specjalnej procedury administracyjnej BFG będzie mógł umorzyć „instrumenty kapitałowe” instytucji finansowej zagrożonej upadłością – czyli „anulować” akcje i inne instrumenty dające prawo własności do danej spółki. W pierwszej kolejności stracą akcjonariusze. Jest to zasada zgodna z zasadami prawa upadłościowego, w myśl których akcjonariusze otrzymują cokolwiek ze swojej firmy dopiero wtedy, gdy wszyscy pozostali wierzyciele otrzymali swoje pieniądze. Jeśli środków z upadłej firmy nie wystarczy, by zaspokoić wierzycieli, to akcjonariusze nie odzyskują nic.

Art. 70. 1. Fundusz może dokonać umorzenia lub konwersji instrumentów kapitałowych (…)

5. Fundusz dokonuje umorzenia lub konwersji instrumentu kapitałowego, jeżeli instrument jest zaliczany do funduszy własnych krajowego podmiotu dominującego na poziomie indywidualnym i skonsolidowanym, a w opinii Funduszu bez dokonania umorzenia lub konwersji tego instrumentu krajowy podmiot dominujący będzie zagrożony upadłością.

Straty wierzycieli

Jeśli spółce wciąż będzie brakować pieniędzy, BFG umorzy lub zamieni na akcje jej zobowiązania względem klientów. Nastąpi to po tym, gdy straty poniosą akcjonariusze. Znów jest to zgodne z zasadami prawa upadłościowego: jeśli podmiot w upadłości nie ma dość środków na spłatę wszystkich zobowiązań, to jego wierzyciele tracą przynajmniej część swoich należności.

Art. 202. 1. Fundusz może, bez zgody właścicieli oraz wierzycieli podmiotu w restrukturyzacji, dokonać: 1)  umorzenia lub konwersji zobowiązań w celu dokapitalizowania podmiotu w restrukturyzacji; (…)

2. Umorzenie lub konwersja zobowiązań w celu dokapitalizowania podmiotu w restrukturyzacji jest dopuszczalna, w przypadku gdy w jej wyniku podmiot w restrukturyzacji spełni określone odrębnymi przepisami warunki prowadzenia działalności oraz istnieją uzasadnione przesłanki, że w wyniku restrukturyzacji, o której mowa w art. 215, osiągnie długoterminową stabilność finansową.

Art. 204. Przed dokonaniem umorzenia lub konwersji zobowiązań Fundusz pokrywa straty podmiotu w restrukturyzacji zgodnie z art. 70 ust. 1 lub art. 142.

Kto nie straci?

Nie można będzie umorzyć:

  • depozytów bankowych do kwoty gwarantowanej (100 tys. euro);
  • zobowiązań zabezpieczonych (np. obligacji zabezpieczonych hipoteką, zastawem) do wysokości zabezpieczenia;
  • środków klientów funduszu inwestycyjnego lub emerytalnego (są to bowiem składniki majątku nienależące do upadłego, czyli TFI albo PTE – art. 70 prawa upadłościowego i naprawczego);
  • instrumentów finansowych (np. akcji) na rachunku maklerskim – stanowią one własność klienta i w przypadku bankructwa domu maklerskiego syndyk przenosi je na rachunek inwestora w innym domu maklerskim.

Można umorzyć wszystkie pozostałe zobowiązania, w tym:

  • depozyty powyżej kwoty gwarantowanej (100 tys. euro);
  • zobowiązania zabezpieczone powyżej wartości zabezpieczenia;
  • gotówkę na rachunku maklerskim (jednak w tym wypadku inwestor otrzymuje rekompensatę z Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych – 100% do 3 tys. euro, 90% od 3 do 22 tys. euro).

Art. 207. 1. Przedmiotem umorzenia lub konwersji zobowiązań mogą być wszystkie zobowiązania podmiotu w restrukturyzacji, z wyjątkiem zobowiązań:

1) z tytułu środków gwarantowanych;

2) zabezpieczonych, w tym zobowiązań z tytułu listów zastawnych oraz zobowiązań w postaci instrumentów finansowych, które stanowią integralną część puli zabezpieczonej zgodnie z prawem właściwym w sposób podobny do listów zastawnych;

3) wynikających z posiadania przez podmiot w restrukturyzacji praw majątkowych lub środków pieniężnych należących do klientów, w tym zdeponowanych w ich imieniu przez fundusze inwestycyjne lub alternatywne fundusze inwestycyjne, pod warunkiem że takie prawa majątkowe lub środki podlegają ochronie zgodnie z ustawą – Prawo upadłościowe;

2. Przedmiotem umorzenia lub konwersji zobowiązań mogą być zobowiązania, o których mowa w ust. 1 pkt 2, w części przewyższającej wartość ustanowionych zabezpieczeń.

Ochrona praw ze „zwykłego” postępowania upadłościowego

Ustawa zakłada, że właściciele i wierzyciele nie powinni tracić więcej, niż przy „zwykłej” upadłości prowadzonej przez sąd. Po zakończeniu specjalnego postępowania „przymusowej restrukturyzacji” Bankowy Fundusz Gwarancyjny ma wyrównać straty tym właścicielom i wierzycielom, którzy w wyniku „zwykłego” postępowania upadłościowego otrzymaliby więcej.

Art. 243. 1. W celu ustalenia, czy wierzyciele oraz właściciele zostali zaspokojeni w postępowaniu przymusowej restrukturyzacji w stopniu niższym niż zostaliby zaspokojeni w postępowaniu upadłościowym prowadzonym w przypadku, gdyby na dzień decyzji o rozpoczęciu postępowania przymusowej restrukturyzacji sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości dłużnika, Fundusz zleca wykonanie dodatkowego oszacowania; przepis art. 138 ust. 2 stosuje się odpowiednio.

Art. 244. 1. Wierzycielom oraz właścicielom, którzy zostali zaspokojeni w postępowaniu przymusowej restrukturyzacji w stopniu niższym niż zostaliby zaspokojeni w postępowaniu, o którym mowa w art. 243 ust. 1 (…) – przysługuje roszczenie uzupełniające do Funduszu.

Co to znaczy dla klientów instytucji finansowych?

Jeśli instytucja finansowa jest w złej sytuacji, to upada, a jej właściciele i wierzyciele mają kłopoty – zarówno przy obecnej, jak i nowej ustawie. Oczywiście nie jest to dobra sytuacja, ale nowa ustawa nie pogarsza w żaden sposób sytuacji klientów w porównaniu z obecnym stanem prawnym. Depozyty były i są gwarantowane do wysokości 100 tys. euro. Środki na funduszach inwestycyjnych były i są wyłączone z masy upadłości TFI czy PTE. Akcje na rachunkach maklerskich były i są wyłączone z masy upadłości domu maklerskiego. Zmienia się jedynie procedura. Zamiast zwykłego postępowania upadłościowego prowadzonego przez sąd, mamy specjalne postępowanie administracyjne prowadzone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny

To po co właściwie te zmiany?

Sądowe postępowanie upadłościowe jest długotrwałe, kosztowne i kłopotliwe szczególnie dla drobnych klientów. W przypadku banków i instytucji finansowych, które mogą być związane dziesiątkami tysięcy umów, może być szczególnie skomplikowane. Tymczasem w przypadku upadłości takiej instytucji liczy się czas.

Szczególnie banki są ważne dla funkcjonowania gospodarki. Gdy upada bank, depozytariusze tracą dostęp do swoich środków. Klienci indywidualni nie mogą zapłacić rachunków, a firmy – płatności dla kontrahentów. Część gospodarki „zatrzymuje się” i nie może funkcjonować. Jeśli taka sytuacja będzie się przedłużać, bankructwo grozi także firmom, które trzymały pieniądze w feralnym banku albo miały z niego otrzymać płatność. Ludzie mogą stracić pracę. Nikt nie wie, kto dokładnie jest zagrożony. Zaufanie ludzi do całego systemu bankowego załamuje się. Ludzie zastanawiają się, który bank jeszcze może mieć kłopoty i zaczynają wypłacać pieniądze lub przelewać je za granicę. Istnieje ryzyko coraz większej paniki. Decyzja organu nadzorczego w takiej sytuacji pozwala przeprowadzić upadłość w sposób zorganizowany i szybki.

Z uzasadnienia do projektu: Konieczne jest posiadanie odpowiednich ram prawnych prowadzenia postępowania przymusowej restrukturyzacji instytucji finansowych umożliwiających szybką restrukturyzację podmiotu zagrożonego niewypłacalnością, bez względu na jego wielkość i powiązania rynkowe. Stabilność finansowa i ochrona deponentów są wartościami, które należy chronić w interesie publicznym. Zasadne jest wprowadzenie przepisów, które będą służyły ograniczeniu ryzyka wystąpienia zagrożenia dla stabilności finansowej, w przypadku pogorszenia się sytuacji ekonomicznej podmiotów z sektora finansowego.

Jak to się ma do „scenariusza cypryjskiego”?

Na Cyprze upadły w 2013 roku dwa banki: Laiki Bank (jego depozytariusze stracili wszystko powyżej gwarantowanych 100 tys. euro) i Bank of Cyprus (jego klienci stracili ok. połowę nadwyżki powyżej 100 tys. euro).

Problem z dwoma cypryjskimi bankami polegał na tym, że potraktowano je inaczej, niż wszystkie inne banki do tej pory. Wcześniej zrobiono wszystko, by uratować depozyty w dużo większych bankach w całej Europie, w krajach takich jak Irlandia, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Francja, Holandia, Belgia, Austria. Wszędzie wkraczały rządy i albo gwarantowały zobowiązania banku w tarapatach, albo wpłacały do banku gotówkę w zamian za nowe akcje, albo też bezpośrednio przejmowały cały bank. Choć w teorii każdy kraj ma obowiązek „ratować” depozyty tylko do poziomu gwarancji, to w praktyce kraje europejskie zrobiły dużo więcej. Podatnicy – poprzez swoje rządy – zapłacili za to, by także ci z depozytariuszy, którzy mieli w banku więcej niż gwarantowany limit, nie stracili pieniędzy.

Natomiast cypryjski rząd nie miał pieniędzy na to, aby uratować swoje banki. Unia Europejska i MFW nie spróbowały nawet dokapitalizować banków cypryjskich, choć środki na to znalazłyby się w Europie przy odpowiedniej woli politycznej. Takiej woli jednak nie było. W zamian pozwolono, by banki te zbankrutowały – tyle że w szybki i „zorganizowany” sposób. To rodzi poczucie niesprawiedliwości: dlaczego można było ochronić wszystkich depozytariuszy w całej Europie, ale nie na Cyprze?

Co zrobić, jeśli masz bardzo dużo gotówki?

Jest to smutne i niesmak budzi to, że Europa najpierw uratowała wielkim kosztem dziesiątki banków (i ich depozytariuszy) w większych krajach, a potem „wypięła się” na mały Cypr, choć miała pieniądze, aby pomóc. Tym niemniej to są realia, w których funkcjonujemy i musimy wziąć je pod uwagę, gdy zastanawiamy się, gdzie trzymać pieniądze. Płyną z tego dwa wnioski:

  1. Bank też może zbankrutować. Jeśli masz powyżej 100 tys. euro, to musisz zachować szczególną staranność w ich przechowywaniu. Najlepiej nie trzymać ich w jednym banku, ponieważ nadwyżkę powyżej 100 tys. euro możesz stracić. Jest to równie prawdziwe pod rządami starej i nowej ustawy.
  2. Gdy z bankiem jest naprawdę źle, tylko od woli politycznej zależy, czy państwo lub organizacja międzynarodowa uratuje depozytariuszy przekraczających gwarantowaną kwotę. Po przykładzie cypryjskim widać, że w Europie może zabraknąć chęci do tego, aby ratować banki w biedniejszych krajach. Nie możesz zakładać, że w razie czego ktoś przyjdzie na ratunek Twoim pieniądzom. Może przyjdzie (oby), a może nie.

Jeśli masz naprawdę dużo gotówki, to żadna ustawa nie zagwarantuje Ci jej bezpieczeństwa. Musisz wiedzieć, które instytucje są zbyt ryzykowne, i ich unikać. „Ryzykowność” danej instytucji możesz zdefiniować na różne sposoby, np. patrząc, które banki przechodzą programy naprawcze na żądanie Komisji Nadzoru Finansowego (obecnie Getin Noble Bank i BOŚ Bank), analizując wskaźniki ze sprawozdań finansowych albo w dowolny inny sposób. A jeśli nie wiesz, czy dana instytucja jest ryzykowna, np. dlatego, że nie ogłasza publicznie sprawozdań finansowych, to możesz po prostu nie wkładać tam pieniędzy. Nowa ustawa niczego pod tym względem nie zmienia.

Konkluzja

Nowa ustawa jest potrzebna. Jej celem jest zapobieżenie najgorszym skutkom upadłości dużych banków lub instytucji finansowych. Upadłość banku to zła sytuacja, ale dzisiaj bank też może upaść. W porównaniu z obecnym stanem prawnym nowa ustawa nie pogarsza sytuacji klientów takiej instytucji, która wpadnie w kłopoty finansowe. Zapewnia jedynie to, że w efekcie specjalnej procedury administracyjnej znacznie szybciej nastąpi rozstrzygnięcie w zakresie podziału masy upadłościowej (według zasad zbliżonych do sądowego postępowania upadłościowego).

Natomiast proponowana ustawa nie gwarantuje bezpieczeństwa wszystkich środków na depozytach. Nie zmienia tego, że depozyty są gwarantowane do kwoty 100 tys. euro, ani też tego, że nadwyżkę powyżej tej kwoty można stracić. To, czy depozytariusze odzyskają środki powyżej 100 tys. euro, zależy niezmiennie, wyłącznie od woli politycznej rządów i organizacji międzynarodowych.

Podsumowanie:

  • Nowa ustawa wprowadza specjalną administracyjną procedurę upadłościową dla banków i instytucji finansowych. W jej ramach Bankowy Fundusz Gwarancyjny może względnie szybko przeprowadzić przymusową restrukturyzację takiego podmiotu, podczas gdy „zwykła” procedura w sądzie mogłaby trwać latami.
  • Celem nowej regulacji jest zapewnienie stabilności systemu finansowego i uniknięcie paniki (np. wycofywania depozytów z większej liczby banków). Przymusowa procedura prowadzona przez BFG pozwoli przeprowadzić upadłość takiej instytucji w sposób zorganizowany i szybki. W jej ramach wierzyciele i właściciele banku czy instytucji finansowej nie stracą więcej, niż przy „zwykłej” upadłości prowadzonej przez sąd.
  • Nowa ustawa nie zmienia tego, że depozyty są gwarantowane do kwoty 100 tys. euro. Nie zmienia także tego, że środki na funduszach inwestycyjnych i akcje na rachunkach maklerskich pozostają własnością klientów nawet w przypadku bankructwa TFI, PTE czy domu maklerskiego. Nie ma więc powodów, by bać się o swoje pieniądze z powodu nowej ustawy.
  • Nowa ustawa nie zmienia też tego, że nadwyżkę powyżej 100 tys. euro można stracić w przypadku kłopotów banku. To, czy depozytariusze odzyskają te środki, zależy wyłącznie od woli politycznej rządu i organizacji międzynarodowych. Dlatego jeśli masz powyżej 100 tys. euro, to musisz zachować szczególną staranność w ich przechowywaniu. Najlepiej nie trzymać ich w jednym banku.

Zwiększaj niezależność finansową

Zapisując się na newsletter otrzymasz 10 darmowych kalkulatorów i jako pierwszy dostaniesz informacje o najnowszych artykułach. Korzystaj z podpowiedzi sprawdzonych rozwiązań, dzięki którym podejmiesz decyzję i zaczniesz poprawiać swoją sytuację finansową. Wpisz swoje imię i adres e-mail, a potem kliknij na poniższy przycisk:
Podziel się tym artykułem ze znajomymi! W tym celu kliknij w ikonkę po lewej stronie. Jeśli artykuł był dla Ciebie wartościowy, to bardzo proszę, abyś zostawił komentarz. A jeśli chcesz łatwiej oszczędzać czas i pieniądze, zajrzyj na stronę "Polecam".