Jak wiecie, temat dzieci i zabezpieczenia ich przyszłości jest dla mnie bardzo aktualny. Dziś piszę o tym, jak zabezpieczyć koszt studiów dla dziecka. Konkretnie – z wyliczeniami, formułami Excela i informacją, gdzie dokładnie będę trzymał środki przez najbliższe kilka lat. Zapraszam do lektury.
Ile i po co?
Studia dziecka to dla mnie odległa przyszłość, ale wiem, że nadejdzie wcześniej, niż sądzę i będzie kosztować więcej, niż myślę. 🙂 Dlatego już teraz ułożyłem plan działania, aby zabezpieczyć ich finansowanie. Dziś opisuję własny przykład planu oszczędzania na studia dzieci. Mam nadzieję, że będzie inspiracją także dla Was.
Moim celem jest zabezpieczenie finansowania studiów mojej córki Zosi. Aby to osiągnąć, zamierzam odkładać 300 zł miesięcznie przez 18 lat.
Inwestycja ma być konserwatywna i przede wszystkim chronić kapitał. Inaczej mówiąc, nie dopuszczam znaczących wahań wartości inwestycji. To założenie ogranicza miejsce lokowania pieniędzy do banków, rynku pieniężnego i ewentualnie wybranych obligacji (w najbliższych pięciu latach będzie to na pewno bank, o czym niżej).
Dlaczego akurat tyle?
Zamierzam uzbierać dla córki ekwiwalent 60 tysięcy złotych według obecnej wartości pieniądza. Ta kwota ma wystarczyć na finansowanie studiów w wysokości 1000 zł miesięcznie przez 5 lat (60 miesięcy * 1 tys. zł = 60 tys. zł).
Jeśli Zosia nie będzie potrzebowała tych pieniędzy na studia, to tym lepiej. Wykorzysta je w inny sposób, np. jako wkład własny na mieszkanie.
Jak to policzyłem?
Jak liczyć, ile pieniędzy potrzebujemy na określony cel i ile musimy odkładać co miesiąc, aby go osiągnąć? Wspominałem już o tym w artykule „Jak nie przejeść oszczędności emerytalnych i zostawić majątek dzieciom”. Metoda jest jedna i ta sama:
- najpierw musimy określić przyszły koszt (ile pieniędzy będzie nas kosztowała realizacja celu) po uwzględnieniu inflacji;
- potem musimy określić, ile odkładać co miesiąc przy założeniu określonej stopy zwrotu.
Jak widać, dużo zależy od założeń. 🙂 Moje założenia są ostrożne:
- inflacja na poziomie 2% rocznie;
- stopa zwrotu: 3% rocznie.
Liczymy koszt z uwzględnieniem inflacji
60 tys. zł (dzisiejszy szacunkowy koszt pięciu lat studiów) pomnożone przez 18 lat inflacji po 2% daje 85,695 zł. To nominalna wartość obecnych 60 tysięcy za 18 lat – inaczej mówiąc, przy 2% inflacji rocznie 85,695 zł za 18 lat kupi tyle samo towarów i usług, co dzisiaj 60,000 zł. Zatem przez 18 lat muszę uzbierać niecałe 86 tys. zł.
Kwotę tę możemy obliczyć ręcznie: (60,000 * 1,02^18). Możemy też użyć formuły w Excelu: „=FV(2%;18;0;-60000)”. Warunki w formule to kolejno: stopa procentowa (w skali roku, bo tak liczymy inflację); liczba okresów (tu: lat); rata (tu: zero); i wartość aktualna, dla której szukamy przyszłej wartości (konwencja każe wpisać ją z minusem, ponieważ „wyciągamy ją z kieszeni”, aby odzyskać z plusem w przyszłości).
Liczymy wpłatę miesięczną z uwzględnieniem stopy zwrotu
Zakładam, że uda mi się uzyskać skromną stopę zwrotu w wysokości 1% powyżej inflacji – nominalnie 3% w skali roku. 85,695 zł podzielone na 216 wpłat miesięcznych (18 lat * 12 miesięcy) przy oprocentowaniu 3% w skali roku daje 299,70 zł wymaganej wpłaty. W zaokrągleniu – 300 zł.
Tu już obliczenie jest bardziej skomplikowane. Najprościej jest użyć formuły w Excelu: „=PMT(0,25%;216;0;85695)”. W jej warunkach występują kolejno: stopa procentowa (w skali miesiąca, bo tak zwykle kapitalizujemy oszczędności w banku); liczba okresów (tu: miesięcy – „skala” zgodna ze stopą procentową); wartość aktualna (zero, bo na początku nic jeszcze nie odłożyliśmy) i wartość przyszła (85,695 zł wyliczone w poprzednim kroku).
Oczywiście zamierzam polować na lepsze okazje inwestycyjne niż 3% w skali roku. Nawet już taką upolowałem, o czym dalej. Jednak przy tym obliczeniu nie chcę zakładać, że uda się zyskać bardzo dobre stopy zwrotu. Chcę się po prostu upewnić, że kwota, którą będziemy odkładać co miesiąc, będzie wystarczająca nawet przy niskich zyskach. Cokolwiek uda się zyskać ponad te 3% – będzie dodatkowym kapitałem dla Zosi.
Dlaczego teraz?
Można sie śmiać, że planuję takie sprawy kilka tygodni po urodzeniu Zosi. Ale ogarnięcie w świecie finansów przynosi wiedzę o tej prostej prawdzie, że im wcześniej zacznie się planować przyszłe wydatki, tym mniej trzeba na nie odkładać w skali miesiąca. Gdybyśmy czekali z taką decyzją 5 lat, to musielibyśmy uskładać całą kwotę w ciągu 13 lat (nie 18), i musielibyśmy na to przeznaczać nie 300, ale 450 zł miesięcznie. Im wcześniej zaczniemy, tym mniej odczuwamy koszt w skali miesiąca.
Jest też drugi, nie mniej ważny powód. Moim celem jest minimalizować czas poświęcany finansom. Wyznaję zasadę: przemyśl sprawę raz a dobrze, podejmij decyzję, a potem konsekwentnie realizuj plan. Zwróćcie uwagę: dzięki raz podjętej decyzji mam już plan działania na 18 lat do przodu. Przez te 18 lat będę pewnie kilka razy zmieniał miejsce, w którym trzymam odłożone dla córki pieniądze, ale nie będę już musiał myśleć o tym, co chcę osiągnąć i ile jest do tego potrzebne. Plan będzie się realizował automatycznie poprzez bezterminowe zlecenie stałe.
Jedyne realne ryzyko, jako widzę dla tego planu, to trwały wzost inflacji istotnie powyżej 2%. Jeśli tak się stanie, to będę musiał jeszcze raz wszystko przeliczyć i być może zwiększyć sumę comiesięcznej wpłaty. Ale nawet wtedy będę miał spokojną głowę, ponieważ będę wiedział, czego chcę i co mi jest potrzebne, aby to osiągnąć.
Gdzie odkładam?
Właśnie otworzyłem lokatę 500 + w Deutsche Banku. Już wiecie, dlaczego zrobiłem to dopiero teraz, chociaż o ofercie DB pisałem już pod koniec wakacji. Otóż zgodnie z regulaminem „lokatę 500+” otwiera się „na dziecko”. Jednak nie na dziecko w brzuchu mamy, ale na dziecko z aktem urodzenia. 🙂
Proces otwarcia lokaty przebiegł sprawnie: wniosek złożyłem w niedzielę, we wtorek przyjechał kurier i odebrał podpisaną umowę wraz z aktem urodzenia, a w czwartek otrzymałem potwierdzenie aktywacji. Poklikałem trochę – widzę, że system internetowy Deutsche Banku jest toporny, ale nie zamierzam tam zbyt często zaglądać, więc na potrzeby systematycznego oszczędzania wystarczy.
W artykule wspominałem o dwóch wariantach oszczędzania w DB: „prostym” i „korzystnym”. Zamierzam skorzystać z „wariantu korzystnego”, tzn. wpłacać na „lokatę 500+” większą sumę pod koniec każdego roku oszczędzania, a tymczasem w ciągu roku zbierać wpłaty na lepiej oprocentowanym koncie oszczędnościowym. Na dziś najlepsze zyski daje mi wciąż Konto Godne Polecenia w WBK, które do końca czerwca będzie oprocentowane na 4% w skali roku. Zatem tam będę przelewać zleceniem stałym 300 zł co miesiąc, a w połowie roku zastanowię się, gdzie je przerzucić. Pod koniec każdego roku oszczędzania zamierzam wpłacać całą zebraną kwotę wraz z odsetkami (czyli jakieś 3650 zł) do Deutsche Banku. Coroczną premię (ok. 300 zł) też zamierzam dopisywać do salda lokaty.
Dlaczego „lokata 500+”, a nie program w Nest Banku?
Dla przypomnienia, o programie Nest Banku pisałem w tym artykule. Osoby zainteresowane zachęcam do zajrzenia do niego – pod koniec tekstu znajduje się porównanie ofert Deutsche Banku i Nest Banku.
Program w Nest Banku daje nieco wyższe korzyści, ale w stosunkowo krótkim terminie 1-2 lat. Mnie zależy na tym, aby raz podjęta decyzja pozwalała oszczędzać z godziwą stopą zwrotu przez lata. Pieniędzy wpłacanych dla Zosi nie zamierzam ruszać wcale, a nie mam ochoty co rok zastanawiać się, co z nimi zrobić i gdzie przerzucić, gdy już Nest Bank przestanie „dopieszczać” nowych klientów i zacznie na nich zarabiać. Nie ma wątpliwości co do tego, że ten moment nadejdzie raczej szybciej niż później. Dlatego 4-5% netto w DB przez pięć lat to dla mnie bardzo dobry układ. Zyskuję długoterminowy plan ozczędnościowy, nad którym nie będę musiał się zastanawiać. Jedyne, o czym będę musiał pamiętać, to pięć corocznych przelewów „składkowych”. Reszta zrealizuje się automatycznie zleceniem stałym.
Dla chętnych przypominam link do otwarcia programu (dokładna instrukcja otwarcia znajduje się tutaj):
Otwórz „lokatę 500+” w Deutsche Banku [link usunięty z uwagi na zakończenie programu] |
- Aby zabezpieczyć ekwiwalent dzisiejszego 1000 zł miesięcznie na 5 lat studiów dziecka, musisz odkładać ok. 300 zł miesięcznie przez 18 lat (przy założeniu 2% inflacji i 3% stopy zwrotu).
- Im wcześniej planujesz przyszłe wydatki, tym mniej musisz na nie odkładać w skali miesiąca. Jeśli zaczniesz oszczędzać za 5 lat, będziesz musiał odkładać o połowę więcej: ok. 450 zł miesięcznie przez 13 lat.
Przeczytaj także:
- Jak nie przejeść oszczędności emerytalnych i zostawić majątek dzieciom: Zanim zdecydujesz, gdzie i ile chcesz odkładać, określ, co ma się stać ze zgromadzonym przez Ciebie kapitałem.
- 5 lat „trzynastek” na „lokacie 500+” w Deutsche Banku – mój nowy faworyt długoterminowego oszczędzania. Lokata 500+ w Deutsche Banku daje dobre zyski w zamian za zamrożenie środków na 5 lat
- Program oszczędnościowy w Nest Banku – czy warto? Program „Nest Rodzinne Oszczędności” oferuje rosnącą co roku premię w nagrodę za systematyczne oszczędzanie przez 5, 10 albo 15 lat.
Dodaj komentarz