Nasz rząd postanowił tym razem nie ignorować wyroku Trybunału Konstytucyjnego i w ekspresowym tempie znowelizował przepisy o „kwocie wolnej od podatku”. Celem miało być zwolnienie z podatku dochodowego minimum egzystencji. Czy to się rzeczywiście udało, kto za to zapłaci i gdzie są haczyki?
Nordcon
Moje tempo pisania nieco spadło w ostatnich tygodniach. Wynika to z tego, że listopad jest dla mnie najgorętszym miesiącem w roku. Jako skarbnik stowarzyszenia pracuję społecznie przy organizacji zlotu miłośników fantastyki „Nordcon”, który odbywa się co roku w Jastrzębiej Górze. Mam do obsłużenia i zaewidencjonowania płatności od kilkuset osób, i to niezależnie od regularnych płatności, rozliczeń i innych spraw.
Tegoroczny Nordcon obchodzi swój jubileusz – ma już 30 lat. Ja będę na nim po raz 18. – od 1998 roku opuściłem tylko jeden, kiedy byłem za granicą. Jastrzębia Góra jest dość ekstrawaganckim miejscem na wakacje na początku zimy. Jednak w dobrym towarzystwie, z oryginalnym poczuciem humoru, w dobrych warunkach hotelu z kompleksem basenów i saun, można się doskonale, kulturalnie i na poziomie bawić. Większość uczestników wraca do nas w kolejnych latach i poleca swoim znajomych. Każdy Nordcon ma swoją konwencję tematyczną – w tym roku są to astronomia, historie niesamowite i „Archiwum X” .
Jeszcze praktycznie cały przyszły tydzień spędzę na wyjeździe, natomiast już od kolejnego tygodnia wrócę do nieco częstszego pisania. A teraz do rzeczy.
Ekspres ustawowy
Pozwolę sobie zauważyć delikatnie, że ekspres ustawowy wcale nie był potrzebny, skoro wyrok Trybunału był znany od roku. Był czas, aby wcześniej na spokojnie znowelizować przepisy. No, ale parlamentarzyści lubują się czasem w teatralnych gestach, nocnych obradach i decyzjach w ostatniej chwili. Odnotujmy PIS-owi, że kiedy chce, potrafi zamienić sale obrad w ustawowe pendolino (chociaż nie wiadomo właściwie, po co).
Zainteresowani mogą przeczytać całą ustawę nowelizującą na jak zwykle niezawodnych stronach sejmowych (isap.sejm.gov.pl).
Wypełniamy zeznanie roczne (z kalkulatorem finansowym, bo inaczej się nie da)
1a. Kwota zmniejszająca podatek, o której mowa w ust. 1, odliczana w rocznym obliczeniu podatku, o którym mowa w art. 34 ust. 7 albo art. 37 ust. 1 lub w zeznaniu, o którym mowa w art. 45 ust. 1, wynosi:
1) 1 188 zł – dla podstawy obliczenia podatku nieprzekraczającej kwoty 6 600 zł;
2) 1 188 zł pomniejszone o kwotę obliczoną według wzoru: 631 zł 98 gr × (podstawa obliczenia podatku – 6 600 zł) ÷ 4 400 zł, dla podstawy obliczenia podatku wyższej od 6 600 zł i nieprzekraczającej kwoty 11 000 zł;
3) 556 zł 02 gr – dla podstawy obliczenia podatku wyższej od 11 000 zł i nieprzekraczającej kwoty 85 528 zł;
4) 556 zł 02 gr pomniejszone o kwotę obliczoną według wzoru: 556 zł 02 gr × (podstawa obliczenia podatku – 85 528 zł) ÷ 41 472 zł, dla podstawy obliczenia podatku wyższej od 85 528 zł i nieprzekraczającej kwoty 127 000 zł.
W rocznym zeznaniu podatkowym zamiast dotychczasowej jednolitej kwoty zwolnienia od podatku (556,02 zł) mamy całą gradację zwolnień. Rozumowanie stojące za takim wyborem wydaje się jasne – nie pobierać podatku od najbiedniejszych i w zamian ściągnąć więcej od tych, którzy więcej zarabiają. Jednak taka konstrukcja rodzi nieprawdopodobną komplikację w obliczeniach:
- zamiast dwóch progów podatkowych z jednolitym odliczeniem mamy de facto pięć progów podatkowych z różnymi stawkami zwolnienia. Do tego w trzech progach zwolnienie jest kwotowe, a w dwóch proporcjonalne do zarobków;
- dla zarobków między 6600 a 11 000 zł każde zarobione 6 zł 96 gr będzie zwiększać podatek (czyli technicznie ujmując, zmniejszać „kwotę zmniejszającą podatek”) o 1 grosz (!);
- dla zarobków między 85 528 zł a 127 000 zł każde 74 zł 59 gr będzie zwiększać podatek o 1 grosz (!).
Czy naprawdę musimy liczyć każdy grosz podatku w proporcji do każdych zarobionych kilku-kilkudziesięciu złotych? Podatek PIT już teraz jest skomplikowany i trudny do obliczenia dla osób, które nie robią tego codziennie. Natomiast od przyszłego roku prawidłowe wypełnienie zeznania podatkowego będzie praktycznie niemożliwe bez obliczeń w Excelu albo kalkulatorze finansowym. Wcale nie jestem przekonany, czy to jest dobra zmiana.
Zwolnienie minimum egzystencji od podatku? Tak, ale dopiero w rozliczeniu rocznym
Jednak jeszcze większe kuriozum znajduje się dalej:
1b. Przy obliczaniu zaliczek na podatek dochodowy:
1) w przypadku podatników, których dochody nie przekroczą kwoty stanowiącej górnej granicy pierwszego przedziału skali określonej w ust. 1 – kwota zmniejszająca podatek, o której mowa w ust. 1, wynosi 556 zł 02 gr rocznie; […]
Mówiąc po ludzku: osobom, które zarobiły mniej niż 85 528 zł, pracodawca co miesiąc odliczy od podatku 46,33 zł (556,02 / 12) – wszystkim, niezależnie od tego, ile zarabiają. Zaraz, ale przecież osoby najbiedniejsze miały nie płacić podatku wcale? Ich kwota zmniejszająca podatek (1188 zł) podzielona przez 12 miesięcy dawałaby 99 zł odliczenia miesięcznie. Jednak przy obliczaniu zaliczek tylko pierwsze 3091 zł korzysta ze zwolnienia („po staremu” – 46,33 zł na miesiąc). Podatek od pozostałych 3509 zł brakujących do minimum egzystencji trzeba najpierw zapłacić w formie zaliczki, aby dopiero na koniec roku go odzyskać. Zatem osoby, których zarobki nie przekraczają minimum egzystencji, najpierw i tak zapłacą podatek w dotychczasowej wysokości, a różnicę odzyskają dopiero przy okazji zeznania rocznego złożonego na wiosnę kolejnego roku.
Formalnie wszystko się zgadza, ale z praktycznego punktu widzenia nie ma to sensu. Mam podejrzenie, że osoby zarabiające mniej niż 6600 zł rocznie potrzebują tych dodatkowych 50 zł natychmiast, co miesiąc, a nie za rok.
Wpadasz w drugi próg podatkowy? Możesz jednorazowo zapłacić kilkaset złotych zaliczki
1b. Przy obliczaniu zaliczek na podatek dochodowy: […]
2) w przypadku podatników, których dochody przekroczą kwotę stanowiącą górną granicę pierwszego przedziału skali określonej w ust. 1 – zaliczki nie pomniejsza się o kwotę zmniejszającą podatek, o której mowa w pkt 1.
Ten fragment oznacza, że dla celów obliczania miesięcznej zaliczki podatku stosujemy tylko dwa progi. Nie ma żadnych proporcjonalnych odliczeń do kwoty 127 tys. zł, jak w rozliczeniu rocznym. Tu zmiana jest gwałtowna: do 85 528 zł podstawy opodatkowania mamy zwolnienie 3091 zł (z którego wynika 556,02 zł odliczenia podatku), a powyżej tej kwoty nie ma już żadnego zwolnienia.
Jeśli dobrze rozumuję, osoby, które „wpadną” w drugi próg podatkowy, będą musiały nagle zapłacić jednorazowo kilkaset złotych zaliczki podatku. Wynika to z tego, że w tym momencie „wyzeruje im się” 3091 zł kwoty wolnej od opodatkowania za cały rok, również za poprzednie miesiące. Zaliczkę podatku PIT płaci się jako różnicę skumulowanego podatku należnego za wszystkie dotychczasowe miesiące minus zaliczki dotąd zapłacone. Skoro od zaliczek odejmowano dotąd 46,33 zł miesięcznie, a teraz w środku roku zwolnienie przestaje istnieć, to nagle trzeba będzie zapłacić tę kwotę wstecznie za wszystkie miesiące od początku roku.
Jeśli ktoś z Was jest w tym biegły, bardzo proszę o komentarz z potwierdzeniem lub zaprzeczeniem mojego wyliczenia.
W art. 32 […] dodaje się ust. 1e w brzmieniu: „1e. Jeżeli podatnik złoży płatnikowi oświadczenie, że za dany rok jego dochody przekroczą kwotę stanowiącą górną granicę pierwszego przedziału skali, płatnik pobiera zaliczki począwszy od miesiąca następującego po miesiącu, w którym zostało złożone oświadczenie, bez pomniejszania o kwotę stanowiącą 1/12 kwoty zmniejszającej podatek, o której mowa w art. 27 ust. 1b pkt 1.”,
Ten fragment zdaje się potwierdzać moje rozumowanie. Jeśli ktoś przewiduje, że wpadnie w drugi próg podatkowy, to może zawczasu poprosić pracodawcę o nieodliczanie kwoty zwolnienia (płacenie wyższego podatku „na bieżąco”), aby pod koniec roku nie musieć płacić jednorazowo większej kwoty.
Dobrze czy źle?
Jestem ciekaw, co sądzicie o tej ekspresowej zmianie. Mam wrażenie, że byłaby lepsza, gdyby nie była przygotowywana w pośpiechu. Jeśli się zgadzacie lub nie, dajcie koniecznie znać w komentarzach. 🙂
Podsumowanie:
- Celem nowelizacji kwoty wolnej od podatku było zwolnienie z podatku zarobków nie przekraczających minimum egzystencji.
- Plan ten udał się średnio, ponieważ zwolnienie z podatku około połowy minimum egzystencji nastąpi dopiero w rozliczeniu rocznym. W ciągu roku rząd będzie zabierał „standardowe” zaliczki nawet osobom, które nie zarobiły 6600 zł.
- Za ulgę dla najbiedniejszych zapłacą osoby, których zarobki przekraczają drugi próg podatkowy. W rozliczeniu rocznym ich kwota zwolnienia będzie stopniowo maleć aż do zera przy zarobkach w wysokości 127 tys. zł rocznie.
- De facto rząd wprowadził kilka nowych progów podatkowych, w których wyliczenia są bardzo skomplikowane. W trzech „progach” odliczenie od podatku jest kwotowe, a w dwóch – proporcjonalne do zarobków. Bez kalkulatora finansowego trudno będzie określić, ile powinno się zapłacić podatku.
- Zaliczki podatku PIT płacone w ciągu roku nie będą zsynchronizowane z nowymi kwotami odliczenia. Do 85 528 zł dochodów zwolnienie podatkowe będzie takie, jak dotychczas (46,33 zł), a powyżej tej kwoty gwałtownie się wyzeruje.
- Osoby, które przewidują zarobki przekraczające drugi próg podatkowy, powinny rozważyć rezygnację z odliczeń podatku już od początku roku. W przeciwnym razie w momencie wejścia w drugi próg nie tylko zapłacą wyższą stawkę podatku, ale dodatkowo będą musiały jednorazowo zapłacić kilkaset złotych zaliczki (zwrócić 46,33 zł zwolnienia za wszystkie dotychczasowe miesiące w roku).
Przeczytaj także:
- Gdzie odkładać na emeryturę? Aby dobrze wybrać miejsce oszczędzania na emeryturę, określ swoją sytuację i podejście do inwestycji. Dzięki temu łatwiej zbudujesz fundusz emerytalny.
- 500 +, czyli kasa dla wybranych i bat fiskalny dla wszystkich. „500+” odniósł sukces jako program socjalny. Jednak jego finansowanie opiera się na zaciąganiu nowego długu i dociskaniu śruby wszystkim przedsiębiorcom, aby złapać nielicznych oszustów.
- Chcesz mieć dobrą emeryturę? Zadbaj o nią sam: o tym, że oszczędzanie na prywatną emeryturę jest koniecznością i warunkiem prowadzenia aktywnego życia po rezygnacji z pracy.
2016-12-02 at 09:42
Michał, nigdzie nie znalazłem jednej informacji, a domyślam się, że ustawę przeczytałeś, więc może znasz odpowiedź na to pytanie – czy osoby rozliczające się wspólnie z małżonkiem i dzięki temu 'spadające’ z wyższego w niższy próg podatkowy będą miały obniżoną kwotę wolną od podatku? Domyślam się, że nie i w przypadku osób rozliczających się wspólnie będzie brany wspólny dochód dzielony na dwa i na tej podstawie będzie wyliczana kwota wolna dla obu osób?
2016-12-02 at 12:59
Cześć,
Ustawa jest bardzo krótka i nie zmienia sposobu rozliczeń wspólnych, więc również sądzę, że nic się tutaj nie zmienia. Czyli małżonkowie, których średni dochód „spada do pierwszego progu”, mają kwotę wolną w rozliczeniu rocznym.
Natomiast w ciągu roku zaliczki dla takiej osoby będą pobierane według ogólnych zasad, co najwyżej pracodawca może naliczać 18% zamiast 32% na podstawie oświadczenia (art. 32 ust. 1a pkt 2 ustawy o PIT) – ale bez odliczania kwoty zmniejszającej podatek.